Motywacje

Wymyślanie nowych struktur chemicznych jest dla mnie jedną z większych przyjemności pracy chemika organika. Inną przyjemnością jest zaplanowanie i przeprowadzenie syntezy, której wynik jest zgodny z oczekiwaniami. Bywa, że jeszcze większą przyjemność sprawia przyroda, gdy powstały związek, jego budowa,  wykracza poza wcześniej skonstruowany plan. Oznacza to, że nasze rozumienie chemii nie jest tak dobre, jak by sobie to było można wyobrazić. Ten brak rozumienia motywuje do lepszego poznania, do głębszych studiów nad chemią jako nauką. 

Zdarza się że motorem działania jest pragnienie poznania chemicznej drogi przemian, przez które przechodzi użyty do reakcji substrat, i który na końcu przekształca się w produkt. Osiągnięta w ten sposób wiedza pozwala na optymalne zaplanowanie eksperymentu syntezy. Przez optymalność należy rozumieć zastosowanie takich warunków reakcji chemicznej, aby przewidywany produkt tej reakcji powstawał z maksymalną wydajnością.

Jednakże strona, którą oglądasz, jest wynikiem nieco innego rodzaju fascynacji chemią. Otóż mając do dyspozycji nagromadzoną wiedzę z dziedziny chemii strukturalnej, wiedzę o sposobach łączenia się atomów ze sobą, o kształtach cząsteczek chemicznych, zaczęło się rodzić w moim umyśle pytanie, czy można te atomy połączyć w sposób, który nie został jeszcze opisany w publikacjach naukowych. Pytanie to zrodziło się z przeczucia, że dużo można jeszcze powiedzieć nowego w obszarze chemii, który pozornie wydaje się wyeksploatowany. Chodzi tutaj przede wszystkim o struktury węglowodorów, odmian alotropowych pierwiastka węgla a także pochodnych o charakterze amin oraz imin. Chcę tutaj dopowiedzieć coś nowego, wcześniej nie spotykanego.

Dodam, że rozmawiając z kolegami o nowych strukturach spotykałem się z pytaniem, czy znam ich syntezę. Odpowiadałem, że nie znam. Ta szczera odpowiedź wywoływała u moich rozmówców rodzaj zniechęcenia. Mogła wtedy padać z ich ust taka mniej więcej uwaga – Skoro nie znasz drogi syntezy, to po co się tym zajmować? – Pozostawiałem tę wątpliwość bez odpowiedzi. To zawsze kończyło naszą rozmowę. Widzę ten problem inaczej. Proszę o wybaczenie porównania, ale bardziej skromne nie przychodzi mi do głowy. Hilbert ogłosił problemy matematyczne, które można było wtedy postawić, ale w tamtych czasach nie można było rozwiązać. Podobnie traktuję moje kreacje. Oto są hipotetyczne struktury. Hipotetyczne, gdyż problemem dla przyszłości pozostaje ich synteza chemiczna.

O wynikach tej spontanicznej pracy intelektualnej, niewymuszonej przez współczesny i dość opresyjny oraz nastawiony na bieżący sukces system akademicki, jest ta strona. Serdecznie zapraszam.

Wojciech Szczepankiewicz